Jesteś tu:Historia / Założenie miasta / Biskupiec - klęski wojenne i inne
Biskupiec - klęski wojenne i inne
Wojny, a raczej ich destrukcyjne skutki, hamowały na przestrzeni dziejów rozwój Biskupca. W niespełna dziewiętnaście lat po założeniu miasta zostało ono zniszczone wraz z zamkiem w czasie wojny głodowej z 1414 roku, podobnie jak i całe komormctwo jeziorańskie. Szkody wyrządzone przez tę wojnę obliczono w mieście na sumę 6730 grzywien.
Powoli dźwigało się miasto ze zniszczeń wojennych. Od czasu tej wojny rozpoczęła się systematyczna kolonizacja zniszczonych terenów przez osadników z Mazowsza. Początkowo skromna, wzrastała jednak z roku na rok, osiągnęła punkt szczytowy w pierwszej połowie XVI wieku, lecz trwała aż w głąb XVII wieku.
Zaledwie kraj podniósł się gospodarczo po wojnie głodowej, wybuchła wojna trzynastoletnia (1454-1466). Biskupiec przystąpił do Związku Pruskiego, odgrywał tam jednak bardzo skromną rolę. Na zjeździe w Omecie, zwołanym 21 stycznia 1454 roku przez kapitułę celem uchwalenia, po czyjej stronie opowiedzieć się w razie wybuchu wojny między Związkiem Pruskim a Zakonem, reprezentowane były wszystkie miasta warmińskie z wyjątkiem Biskupca. Również i na późniejszym zjeździe w Grudziądzu (12 kwietnia 1454 roku) Biskupiec nie był reprezentowany przez własnego przedstawiciela lecz przez przedstawiciela Reszla. O tym, jakie miejsce zajmował wówczas Biskupiec wśród miast warmińskich, świadczy najlepiej fakt, że na drugim zjeździe w Grudziądzu (13 lipca 1454), kiedy ustalano wysokość podatków, jakie miały płacić poszczególne miasta na zaciąg wojsk, nie wymieniono Biskupca i Barczewa, ponieważ uznano je za niezdolne do ponoszenia takiego ciężaru.
W 1455 roku Biskupiec i Bisztynek przystąpiły do partii krzyżackiej (trochę wcześniej uczyniły to Olsztyn, Barczewo i Reszel), spodziewając się, że w ten sposób uchronią się od zniszczeń. Kiedy jednak mimo to złupiły je zakonne wojska zaciężne, zawiedzione w swych nadziejach zgłosiły ponowny akces do Związku Pruskiego. Koniec wojny trzynastoletniej zastał miasto w ruinie. Zniszczone też były okoliczne wsie.
W latach 1472-1479 toczyła się tzw. wojna księża między biskupem Mikołajem Tungenem a Królestwem Polskim. Brak wiadomości, jakie były losy Biskupca w tej wojnie, można jednak z wielkim prawdopodobieństwem przypuszczać, że miasto i okoliczne wsie nie wyszły z niej bez zniszczeń.
Wojna lat 1519-1521 między ostatnim wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego Albrechtem Hohenzollernem a Polską przyniosła Warmii olbrzymie straty. Jeszcze w 1533 roku we wsiach pod Biskupieckich wielkie połacie ziemi leżały odłogiem. Zniszczony został również Biskupiec. By przyjść z pomocą mieszkańcom biskup Fabian z Łężan dokumentem z 25 czerwca 1521 roku przekazał miastu w dzierżawę młyn biskupi o dwóch kołach. W dokumencie tym mówi się, że "miasto zostało całkowicie zniszczone i spalone".
Po stuletnim okresie pokoju Warmia stała się ponownie terenem walki w czasie pierwszej wojny szwedzkiej (1626-1629). W Biskupcu ludność zubożała, a jej liczba znacznie spadła. Jak wynika z ksiąg rachunkowych szafarza biskupiego, w 1627 roku w mieście było piętnaście kramów szewskich, osiem piekarniczych i cztery rzeźnicze, a w 1633 roku już tylko sześć kramów szewskich, sześć piekarniczych i trzy rzeźnicze.
Nowe zniszczenia przyniósł "potop" szwedzki (1655-1660). Biskupiec zajęty został najpierw przez wojska szwedzkie, a następnie brandenburskie. 13 maja 1659 miasto wraz ze znajdującymi się na przedmieściach stodołami zostało przez Brandenburczyków spalone. Spłonęła plebania oraz wieża z czterema dzwonami;zdołano jedynie uratować kościół.
Wprawdzie w czasie wojny północnej (1700-1721) walki ominęły Warmię, ale kraj został zniszczony gospodarczo przez ciągłe kontrybucje i rekwizycje, w których celowali szczególnie Szwedzi. Bardzo musiała ucierpieć wówczas ludność Biskupca i okolic, skoro jeszcze w trzydziestych latach naszego wieku powiedzenie: "Ty, stary Szwedzie" uważane było za zniewagę.
Wraz z wojną dotarła na Warmię zaraza. Lata 1709-1711, to okres dżumy na Warmii. Jak wynika z ksiąg parafialnych, dżuma grasowała w Biskupcu od 26 października 1709 do lutego 1710 roku oraz od czerwca do początków października 1710 roku. W pierwszym okresie zmarły sześćdziesiąt trzy osoby, w drugim - dziewięćdziesiąt sześć. Oczywiście, mowa tu tylko o tych zmarłych, którzy zostali wpisani do ksiąg parafialnych.
Wojna siedmioletnia (1757-1763) dała się również srogo odczuć mieszkańcom Warmii, chociaż należała ona do Rzeczypospolitej, a więc państwa nie biorącego w tej wojnie udziału. ale ani wojska pruskie, ani rosyjskie nie zważały na neutralność Warmii. i jedni i drudzy przeprowadzali rekwizycje i nakładali kontrybucje doprowadzając kraj do ruiny. Zapanowała nędza, wzrosła śmiertelność. W Biskupcu w 1758 roku zmarło 48 osób, w 1759 - 43, w 1760 - 54, w 1761 - 78, w 1762 - 43, w 1763 - 36.
Niecałe trzy lata po zakończeniu tej wojny, 21 kwietnia 1766, wybuchł w Biskupcu straszliwy pożar; całe miasto zamieniło się w kupę popiołu. Zachowały się jedynie stodoły na Szczycieńskim Przedmieściu, dom wachmistrza i dwa domy przy drodze prowadzącej do Stanclewa. W mieście zapanowała taka nędza, że biskup, by ulżyć mieszczanom, udzielił im dwóch lat wolnizny, zaś dla odbudowy gmachów publicznych przyznano miastu zapomogę w wysokości 1820 florenów. Jak to wynika z zapisków magistrackich z 3 września 1809 roku, miasto zostało po tym pożarze odbudowane bardzo niechlujnie, ponieważ las miejski był przetrzebiony i dostarczył jedynie złego materiału budowlanego. W rok po pożarze (1767) miasto liczyło dwadzieścia pięć parcel i pięćdziesiąt jeden półparcel. Ponadto było tu czternaście bud kramnych (kramów) w rynku oraz sto pięćdziesiąt cztery budy mieszkalne na peryferyjnych uliczkach i przedmieściach. W urzędowym spisie budowli publicznych, sporządzonym przez urzędników króla pruskiego w chwili zagarnięcia Warmii przez Prusy po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku, wymienione zostały w Biskupcu: plebania, wikarówka, szkoła, dzwonnica (po pożarze z 1766 roku jeszcze nie odbudowana), notariat, browar, wartownia, służbówki (budy dla pasterzy miejskich), młyn. W okresie tym własnością miasta była też cegielnia, która znajdowała się poza murami miejskimi, po lewej stronie drogi prowadzącej do Lipowa.
Kilkudziesięcioletni okres pokoju po wojnie siedmioletniej przerwały wojny napoleońskie z lat 1807-1815. W styczniu 1807 roku wojska napoleońskie zajęły Warmię. 18 stycznia tegoż roku biwakowały trzy oddziały francuskiej kawalerii na przedmieściach Biskupca i w samym mieście. Jak wynika z zapisków miejskich, Francuzi zachowywali się bardzo przyzwoicie. Mieszkańcy nie odczuli wcale, że miasto zajęte zostało przez wojska nieprzyjacielskie. ale już w miesiąc później (27 lutego) znajdujemy w tych zapiskach taką notatkę: "Stodoły stoją puste, resztki środków żywnościowych zostały zabrane, tak że mieszkańcy nie posiadają ani paszy dla zwierząt, ani żywności dla siebie". W początkach lipca Biskupiec został zajęty przez oddziały polskie. Wśród żołnierzy polskich powszechna była wówczas opinia, że w skład odrodzonego w wyniku wojen napoleońskich państwa polskiego wejdzie również i polska Warmia. Dlatego też stosunek wojska polskiego do ludności warmińskiej był bardzo przyjazny.
Po zawarciu w dniu 9 lipca 1807 pokoju w Tylży przez miasto przeciągały wojska francuskie, polskie, włoskie, a następnie rosyjskie i pruskie. Również i w czasie tej wojny nastąpił wzrost śmiertelności wśród ludności miasta. Był on trzykrotnie wyższy niż w latach poprzednich. i tak, według danych parafii katolickiej i ewangelickiej, w 1805 roku zmarło w mieście 70 osób, w 1806 - 79, a w 1807 - 203 osoby. Przyczyną był przede wszystkim głód. Ludność żywiła się wszelkiego rodzaju zielskiem, bydło zaś karmiono słomą zrywaną z dachów domów. Rada obliczyła, że w czasie tej kampanii miasto poniosło straty na sumę 41 727 talarów 11,5 grosza.
Pięć lat później, w 1812 roku, oddziały Wielkiej Armii napoleońskiej, ciągnące na Rosję przemaszerowały przez Warmię. W Biskupcu wojska francuskie kwaterowały od 28 maja do 24 czerwca. Dla zapewnienia zaopatrzenia tej olbrzymiej masy ludzi i koni zakładano specjalne magazyny wojskowe. Na Warmii znajdowały się one w Lidzbarku Warmińskim, Jezioranach i Bisztynku. Pomimo to nie udało się zapewnić całkowitego i sprawnego zaopatrzenia armii, przede wszystkim na skutek szybkich przemarszów różnych oddziałów wojskowych. Mieszkańcy narażeni więc byli na samowolę żołnierską. Biskupiec pozbawiony został wszelkich środków żywnościowych. Na żądanie skierowane przez komendanta wojskowego Kętrzyna do zarządu miejskiego, by miasto dostarczyło 15 korcy owsa, 10 korcy zboża, 6 cetnarów siana i 30 snopków słomy na zaopatrzenie armii, magistrat odpowiedział 30 czerwca 1812, że "żądanego furażu nie jesteśmy w stanie dostarczyć. Nie było u nas żadnego magazynu, a przeciągające przez miasto oddziały zaopatrywane były przez nas, a ponadto same rekwirowały wszelkie środki żywnościowe".
Na rzecz Wielkiej Armii miasto dostarczyło: 50 dwu- i 50 czterokonnych zaprzęgów na podwody. Poza tym zarekwirowano: 45 koni i 15 wozów, 179 korcy 9 garnców żyta, 10 korcy grochu, 5298 funtów wołowiny, 6 ohm 87,25 kwart wódki, 54 ohmy 63 kwarty piwa, 24 korce 4 garnce żyta paszowego, 654 korce 9,5 garnca owsa, 177 korcy 10 garnców jęczmienia, 140 cetnarów -66 funtów siana, 15 kop 28 snopków słomy, 1691 łokci luksusowego płótna, 415 łokci zwykłego płótna. Inne ciężary oszacowano na sumę 4293 talarów 41 groszy. Jak na małą, rolniczą mieścinę było to bardzo dużo *.
Obronną ręką wyszłoby miasto z rozgrywających się w jego najbliższej okolicy i w jego murach wydarzeń pierwszej wojny światowej (1914-1918), gdyby nie panika, jaka ogarnęła mieszkańców, którzy opuszczali dwukrotnie swoje domostwa. Biskupiec był tylko przez dwie doby - od rana 24 do świtu 27 sierpnia 1914 - we władaniu wojsk rosyjskich. Pierwszy oddział tych wojsk w sile pięćdziesięciu żołnierzy z oficerem wkroczył do miasta 24 sierpnia rano, a około godziny dziesiątej nadeszły główne siły rosyjskie. Rosjanie zachowywali się bardzo spokojnie. Miasto właściwie nie ucierpiało, bowiem każda próba plądrowania była natychmiast ostro karana przez dowództwo. Przemarsz wojsk rosyjskich trwał blisko całą dobę. Kierowały się one na Biesowo, Zerbuń i Czerwonkę. W tym trójkącie rozegrała się 25 i 26 sierpnia bitwa między wojskami rosyjskimi i niemieckimi. Zakończyła się porażką Rosjan. W efekcie już 27 sierpnia o świcie Rosjanie opuścili miasto, wycofując się w kierunku .na Szczytno. Po raz drugi większa część mieszkańców opuściła miasto 9 grudnia 1914 na wieść o zbliżaniu się wojsk rosyjskich. ale miasto nie zostało przez nie zajęte.
W czasie kampanii 1914 roku mieszkańcom miasta zarekwirowano sześćdziesiąt sztuk bydła, dziesięć koni i dwadzieścia świń. Zniszczeniu uległo dziewięć sklepów. Inne straty, w tym osiem spalonych domów, obliczono na łączną sumę l 659 000 marek. Trzeba tu zaznaczyć, że - jak wynika z relacji naocznego świadka, proboszcza Biskupieckiego ks. Andrzeja Erdmanna - więcej strat powstało na skutek opuszczenia domostw przez mieszkańców niż na skutek działań wojennych. i tak na przykład właśnie uciekinierzy zaprószyli ogień w jednym z domów, w wyniku czego spłonęło siedem sąsiednich budynków. Domy te zostały zresztą odbudowane jeszcze w czasie wojny.
Na wszystkich frontach pierwszej wojny światowej zginęło 186 mieszkańców Biskupca.
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać