Zielone światło dla inwestycji

Mieszkańcy Biskupca będą mogli szybciej załatwić sprawy związane z budową mieszkań czy kupnem gruntów. To dzięki nowemu planowi zagospodarowania przestrzennego.

Jesteśmy jedną z pierwszych gmin, która będzie miała nowy plan zagospodarowania przestrzennego - nie krył satysfakcji Marek Domin, burmistrz Biskupca na otwartym spotkaniu na temat projektu planu, które odbyło się w Urzędzie Miasta w ubiegły piątek.
Entuzjazmu burmistrza chyba nie podzielają mieszkańcy Biskupca, bo na spotkaniu nie stawił się ani jeden. Czyżby przeszkodziła niewygodna pora (godz. 10 rano)? - Nic na to nie poradzę - skomentował burmistrz. - Termin spotkania był ogłaszany w gazecie.

Na mapie jak na dłoni

Nowy plan powstawał przez ostatnie dwa lata. O jego uchwaleniu zdecydują radni miasta i gminy na najbliższej sesji za niecały miesiąc. Jeśli uchwała przejdzie, plan wejdzie w życie 30 dni później.

Na piątkowym spotkaniu burmistrz Domin dopinał z urzędnikami ostatnie szczegóły planu, wspomagając się mapą o wymiarach
2,5-3 metra. Wskazując na konkretne punkty przekonywał, że nowy plan przyczyni się do uporządkowania ładu przestrzennego w mieście.
- Weźmy na przykład cmentarz przy ul. Chrobrego - pokazywał na mapie burmistrz. - Nie ma już tam miejsca na kolejne pochówki. Dlatego powstanie nowy: przy ul. Ludowej, w okolicach "Styropolu". Obok niego będzie parking i wyznaczone miejsca do handlu.

Bez planu ani rusz?

Zdaniem Marka Domina, z nowego planu ucieszą się wszyscy, którzy chcą kupować grunty i mieszkania oraz inwestować w mieście.
- Bez planu praktycznie nie da się inwestować - uważa Domin. - Każdą decyzję o warunkach zabudowy trzeba rozpatrywać indywidualnie. Taka procedura trwa kilka miesięcy. Gdy plan wejdzie w życie, procedura budowlana znacznie się uprości. Wyrys działki będzie się dostawało od ręki i już następnego dnia będzie można projektować zabudowę.

Nowy plan ma też dać mieszkańcom możliwość szybkiego kupna gruntów i mieszkań. Do kupienia będą m.in. budynki przy ul. Wiosennej.
- Myślę o kupnie mieszkania dla córki - mówi pan Antoni z ul. Mickiewicza. - Pożyjemy, to zobaczymy, czy będzie to tak łatwe, jak zapowiadają władze miasta.