Jesteś tu:Informacje / Sport / Wywiad z Hołkiem!

Wywiad z Hołkiem!


Wstawiony przez admin 25 maj 2004

19 maja b.r. w Liceum Ogólnokształcącym im. KEN odbyło się spotkanie młodzieży z Krzysztofem Hołowczycem. Mistrz Europy z 1997 roku przybył do Biskupca jako przedstawiciel fundacji "Kierowca Bezpieczny" aby propagować wśród młodzieży odpowiedzialność oraz ostrożność podczas jazdy samochodem w ramach akcji "Z uśmiechem do Europy".

W spotkaniu poza tłumnie zebrana licealna młodzieżą uczestniczyli nauczyciele oraz pasjonaci z pobliskiej szkoły podstawowej. Po około 1,5 godzinnym spotkaniu każdy mógł otrzymać specjalną kartę ze zdjęciem rajdowca oraz jego autografem. Na koniec zrobiono pamiątkowe zdjęcia i pożegnano Pana Krzysztofa. Spotkanie było bardzo interesujące, duże zainteresowanie wzbudziło również niebieskie Subaru, którym przybył do nas rajdowiec. Oto krótki wywiad przeprowadzony po spotkaniu.

A.K. :Co sprowadziło Pana do naszej miejscowości i czym zajmuje się Pańska Fundacja?

K.H. :Do Biskupca trafiłem w ramach prowadzonej przez moją Fundację "Kierowca Bezpieczny" akcji "Z uśmiechem do Europy". Celem akcji jest promowanie pozytywnych zachowań za kierownicą i walka z agresją. Fundacja działa na rzecz podnoszenia poziomu bezpieczeństwa na polskich drogach, co naszym zdaniem jest jednym z najważniejszych problemów społecznych w naszym kraju.

A.K. : Co, wg Pana jest największą wadą polskich kierowców, co w zachowaniu kierowców jest najgorsze? Jakie są najczęściej popełniane błędy?

K.H. :Trudno generalizować, wszak mamy około 20 milionów kierowców. Często obserwuję zwłaszcza przecenianie swoich umiejętności, nadmierną brawurę i agresywne zachowania za kierownicą. Wielu kierowców traktuje innych użytkowników drogi jak wrogów. Trzeba zmienić styl naszej jazdy. Okazywać szacunek innym.

A.K. :Jakie pamięta Pan szczególnie groźne, niebezpieczne przypadki nieodpowiedzialnego zachowania kierowców ( których był Pan świadkiem)?

K.H. :Dużo podróżuję po naszych drogach i z takich przypadków można by spisać parę ksiąg. Najbardziej drażnią mnie złośliwe, niczym nie uzasadnione zachowania na drodze, typu zajeżdżanie, jazda środkiem, nieustępowanie szybszym pojazdom miejsca do wyprzedzania, lub przyspieszanie, gdy jest się wyprzedzanym. To często niesie za sobą tragiczne konsekwencje, zupełnie niepotrzebnie.

A.K. : Jaki ma Pan pomysł na rozwiązanie tego problemu ( agresja na drogach, brak odpowiedzialności kierowców). Co należy zrobić w celu uświadomienia kierowców?

K.H. :Edukacja komunikacyjna powinna zaczynać się już w przedszkolu. Trzeba promować właściwe postawy. Kulturalną jazdę z poszanowaniem innych użytkowników drogi. Jest to proces długotrwały, bo niestety to, co obserwujemy na naszych drogach to anty-wzorce. Większość kierowców uczy się stylu jazdy dopiero na ulicy od innych kierowców , zamiast na kursach na prawo jazdy.

A.K. : Co zmieniłby Pan w polskim systemie szkolenia kierowców? Ewentualne zmiany w kodeksie drogowym. Na co jeszcze należałoby zwrócić uwagę w celu poprawienia obecnej sytuacji?

K.H. :System szkolenia kierowców w Polsce jest generalnie do zmiany. Trzeba zwiększyć ilość godzin i radykalnie zmodyfikować program szkolenia. Obowiązujący system jest nastawiony wyłącznie na zdanie egzaminu, zamiast na nauczenie bezpiecznego prowadzenia pojazdu. Większość czasu kursanci spędzają na placu manewrowym. Pytam: po co? Czy ktoś zginął na parkingu albo wjeżdżając do garażu. To nonsens. Czas to zmienić. Taki stawiam sobie cel.

A.K. : Czy Panu, w życiu codziennym, zdarza się popełniać błędy na drodze? Czy zdarzyło się Panu złamać prawo (np. przejechać czerwone światło czy też przekroczyć dozwolona prędkość)? Jeżeli tak, to w jaki sposób?

K.H :To podchwytliwe pytanie dla kierowcy rajdowego. Myślę, że nie ma idealnych kierowców i każdy ma na sumieniu jakieś drobne wykroczenia, zwłaszcza, że system organizacji ruchu na naszych drogach czasami wręcz zmusza do naruszania przepisów.

A.K. : Jako wybitny rajdowiec i autorytet wielu młodych ludzi, co radziłby Pan przyszłym kierowcom ?

K.H. :Radzę, żeby nie przeceniali swoich umiejętności i pierwsze kilka lat jeździli ze zdwojoną uwagą. To właśnie świeżo upieczeni kierowcy są sprawcami najcięższych wypadków. Doświadczenie w prowadzeniu samochodu przychodzi z wiekiem i tysiącami przejechanych kilometrów. Trzeba o tym pamiętać, bo samochód to bardzo niebezpieczne urządzenie.

Anna Kościan
Etykietowanie

Reklama






Tłumaczenia