Jesteś tu:Historia / Założenie miasta / Biskupiec - założenie miasta
Biskupiec - założenie miasta
Założone w połowie XIV wieku wsie i majątki w południowej części komornictwa jeziorańskiego, w skład którego wchodził później Biskupiec, były bardzo oddalone od istniejących już osad miejskich: Barczewa, Jezioran i Reszla, a w okresie kolonizacji punkt centralny kolonizowanego obszaru stanowiły zawsze miasta. Jeżeli nawet początkowo były to strażnice, wokół których powstawały osady służebne, tak zwane liski, to później, w czasie intensywnej kolonizacji ich funkcja ulegała zmianie - z obronnej na administracyjno-gospodarczą, a przede wszystkim gospodarczą. Zakładano miasta w centrum kolonizowanego obszaru po to, by osadnik mógł w ciągu jednego dnia dotrzeć ze swojej wsi do miasta, załatwić sprawy i jeszcze za dnia powrócić do wsi. Należało więc zlokalizować jakiś ośrodek miejski na wschód od jeziora Dadaj.
Pierwszą tego rodzaju próbę podjęto w 1382 roku, kiedy to biskup Sorbom nadał Piotrowi z Gajl (wieś w pobliżu Pieniężna) 70 włók ziemi celem założeniu wsi na polu Rydenbach (obecny Rzeck). Wsi tej miało przysługiwać prawo targowe. Próba ta nie powiodła się. Piotrowi nie udało się założyć osiedla, które stanowiłoby punkt centralny kolonizowanego obszaru. Zadanie to spełnić miał dopiero Biskupiec.
Trudno powiedzieć, czy prawdziwa jest legenda mówiąca, że na miejscu dzisiejszego miasta istniał staropruski gród obronny. Pierwsza potwierdzona dokumentami wiadomość o istnieniu na terenie Biskupca zamku, a raczej strażnicy obronnej, pochodzi z 1389 roku. W dokumencie lokacyjnym majątku Bęsia, wystawionym w dniu 13 grudnia 1389, jako punkty graniczne nadanych 70 włók ziemi wymienione są wsie Kruzy, Kolno i Kabiny, a na południu, jako punkt orientacyjny, zamek w Biskupcu, ściślej - zamek biskupi.
Należy przypuszczać, że ta graniczna strażnica obronna została wybudowana między 1379 a 1389 rokiem. Był to okres dziesięcioletniego rozejmu, jaki wielki mistrz krzyżacki Winrich von Kniprode zawarł z książętami litewskimi Kiejstutem, Jagiełłą i Witoldem. Okres ten wykorzystał najprawdopodobniej biskup Sorbom, by na przyznanym niedawno obszarze wybudować nad rzeką Dymer strażnicę obronną, która zamykałaby Litwinom drogę w głąb biskupstwa. Strażnica była zwykłą budowlą drewnianą, otoczoną palisadą. Dopiero później (brak jakichkolwiek danych do ustalenia dokładnej daty) powstał murowany zamek, a wokół niego osada służebna.
Podjęto teraz ponowną próbę zlokalizowania na tym obszarze miasta. Zadaniem tym obarczono Jana z Mokin (wieś w powiecie Olsztyńskim), który został zasadźcą Biskupca. Dokument lokacyjny wystawiony został 17 października 1395 w tutejszym zamku przez biskupa Henryka Sorboma. Określał on prawa i obowiązki, jakie spoczywały na biskupie, zasadźcy i mieszczanach. Na podstawie tego dokumentu miasto otrzymało obszar obejmujący 160 włók chełmińskich (2688 ha). Z tego sto włók było wolnych od czynszu i przeznaczonych do wspólnego użytkowania przez wszystkich mieszczan. Były to pastwiska i lasy. Z pozostałych sześćdziesięciu włók zasadźcą otrzymał dziedzicznie dziesięć włók wolnych od czynszu z racji pełnienia obowiązków sądowniczych i urzędu sołtysa, cztery włóki wydzielono jako uposażenie proboszcza, a czterdzieści sześć włók przeznaczono na parcele miejskie. W środku tego obszaru założono rynek, w którego pobliżu znajdowały się cale parcele, w większym oddaleniu - półparcele, a na skraju miasta - budy. Do każdej parceli przydzielono jedną włókę ziemi ornej, do półparceli - pół włóki. Posiadacze parcel i półparcel mieli prawo warzenia piwa i pędzenia wódki oraz prawo wyszynku. Osadnicy zajmujący budy, zwani dlatego budnikami, musieli zadowolić się kilkoma morgami ziemi ornej i ogrodami.
Prawo korzystania z pastwisk i lasów przysługiwało wszystkim członkom gminy miejskiej. Miało to duże znaczenie dla mieszczan, zwłaszcza w czasach różnorakich klęsk, chroniło ich bowiem od zupełnego zubożenia. Pastwiska dostarczały bezpłatnej paszy dla bydła, z lasu czerpali bezpłatny budulec i drewno opałowe. Poza tym z wolnego od czynszu obszaru wydzielono małe parcele, tzw. morgi przydomowe (ogródki), które były nierozerwalnie związane z poszczególnymi parcelami, pół-parcelami i budami. Były one wolne od czynszu i nie wolno ich było sprzedawać.
Cały obszar miejski objęty był dwunastoletnim okresem wolnizny. Przez dwanaście lat mieszczanie nie ponosili więc żadnych ciężarów z tytułu użytkowania ziemi. Czynsz miał być płacony począwszy od dnia św. Marcina (11 listopada) 1407 roku. Mieszczanie, właściciele poszczególnych parcel, mieli prawo rozporządzać nimi dowolnie. Mogli je dziedziczyć, wydzierżawiać lub darować bez potrzeby uzyskiwania na to specjalnego zezwolenia władzy zwierzchniej - w konkretnym przypadku biskupa - z tym jednak zastrzeżeniem, że następca lub nabywca musiał zobowiązać się do wykonywania wszystkich powinności ciążących na przejmowanej ziemi. Nie wolno było sprzedawać czy wydzierżawiać ziemi zakonnikowi lub zakonowi.
W prawach miejskich określono bardzo dokładnie wysokość czynszu oraz jego podział między biskupa, sołtysa i gminę miejską. Jak już wspomniano, czynsz z posiadanej ziemi miał być płacony po upływie dwunastoletniego okresu wolnizny. Miał on wynosić pół grzywny i dwie kury z każdej włóki ( Prawie niemożliwe jest przeliczenie wartości ówczesnego pieniądza na dzisiejszy. Podajemy więc orientacyjną siłe nabywczą ówczesnych pieniędzy: 1 grzywna = 4 wiardunkom = 24 skotkom = 60 szelągom = 720 feningom. Za jedną grzywnę można było wówczas kupić 20 półkorcy owsa - ok. 640 kg, a kura kosztowała 4-5 feningów). Całą tę należność zachowywał dla siebie biskup. Ponadto biskup zastrzegł sobie czynsz od każdej parceli w wysokości 6 fenigów (denarów) chełmińskich. i w tym wypadku czynsz miał być płacony po upływie okresu wolnizny. Kupcy i rzemieślnicy płacili czynsz za prawo wykonywania zawodu. Wyprodukowane wyroby mogli oni sprzedawać wyłącznie w specjalnie do tego przeznaczonych kramach na rynku; za korzystanie z nich płacili osobny czynsz. Po jednej trzeciej części tego czynszu otrzymywali sołtys i gmina miejska, a jedną trzecią zatrzymywał biskup.
Biskup zastrzegł sobie w dokumencie lokacyjnym szereg przywilejów. Dotyczyły one przede wszystkim rybołówstwa i łowiectwa. W wodach znajdujących się w obrębie obszaru miejskiego (rzeczka Dymer i jezioro Kraksy, sięgające wówczas aż pod Biskupiec) mieszczanie nie mieli prawa urządzać jazów i łowić ryb dużym sprzętem. Wolno im było jedynie posługiwać się małym sprzętem, a złowione ryby przeznaczać wyłącznie na własny użytek. Polowanie na grubego zwierza było przywilejem biskupa. Mieszczanom przysługiwało prawo "małego polowania" - na ptactwo, zające, lisy, również tylko na własny użytek.
Plebania z zabudowaniami i przyległościami była wolna od wszelkich czynszów i powinności. Obok wspomnianych czterech włók ziemi proboszczowi przydzielono dodatkowe środki utrzymania. Począwszy od 11 listopada 1407 roku właściciele włók czynszowych zobowiązani byli do płacenia każdorazowemu proboszczowi daniny tzw. kolędy w wysokości jednego półkorca żyta i jednego półkorca owsa od każdej włóki. Od daniny tej wolne były morgi i ogrody należące do poszczególnych parcel oraz obszar gminny przeznaczony na pastwiska i wyręby leśne, z tym jednak zastrzeżeniem, że jeżeli pastwiska zostaną wzięte pod uprawę, wówczas i od tej ziemi trzeba będzie płacić proboszczowi daninę.
W przeciwieństwie do mieszkańców wsi mieszczanie nie musieli odrabiać szarwarku. Obowiązkiem ich była natomiast służba zbrojna. Prawa miejskie Biskupca mówią i o służbie łącznej, przez co należy rozumieć obowiązek pracy przy umacnianiu zamku i budowie dróg. Pracami tymi kierował burgrabia Biskupieckiego zamku. On był również dowódcą oddziału zbrojnego, składającego się z mieszczan.
Ponieważ założycielem miasta był biskup, otrzymało ono nazwę Biskupiec (po niemiecku początkowo Bischburg, później Bischofsburg, co w przekładzie dosłownym znaczy zamek biskupi). Dawni kronikarze i historycy, jak na przykład Krzysztof Hartknoch w swojej pracy "Alt und Neu Preussen" (1684), używali formy podwójnej pisząc: "Bischburg, polnisch Biskupiec...". Dopiero po 1945 roku zaczęto do tej nazwy dodawać przymiotniki: reszelski lub warmiński.
Biskupiec otrzymał herb przedstawiający na czerwonym tle srebrne (białe) mury opasujące zamek z dwiema wieżyczkami. Na środku murów znajduje się zawieszona ukosem tarcza herbowa założyciela miasta, biskupa Sorboma. Przedstawia ona na czerwonym tle obustronne schody. Nad tarczą - infuła biskupia. Herb miasta Biskupca należy do serii herbów mówiących. Powstawały one na kanwie symboliki urobionej od nazwy miejscowości. Niekiedy symbol taki był jednoznaczny, ale w przypadku Biskupca mamy do czynienia z herbem złożonym z dwóch części: zamek i tarcza herbowa założyciela miasta. Herb Biskupca przetrwał w stanie prawie niezmienionym od chwili założenia miasta do naszych czasów.
Obszar przeznaczony do osadnictwa podzielony został przez zasadzce na pięćdziesiąt jeden parcel budowlanych. Centralnym punktem miasta był rynek otoczony jednopiętrowymi domami z podcieniami. Podcienia te stanowiły nie tylko element dekoracyjny, ale spełniały przede wszystkim bardzo praktyczną funkcję jako ochrona przed deszczem i śniegiem w czasie targów. W południowo-wschodniej części rynku znajdował się ratusz. Na parterze ratusza mieściły się ławy piekarskie, rzeźnicze i szewskie, na piętrze zaś sale reprezentacyjne. Wokół ratusza, przy jego zewnętrznych ścianach, skupione były kramy. Ratusz Biskupiecki uległ zniszczeniu w czasie jednego z groźnych pożarów miasta w 1659 roku, odbudowano go w 1692 lub może nawet dopiero w 1766 roku.
Z rynku wychodziło pod kątem prostym osiem ulic, na północ, południe, wschód i zachód. Zasięg pierwotnego miasta wytyczają dzisiejsze ulice: Floriańska, Syreny, Chopina i Ogrodowa.
Miasto otoczone było murem obronnym. Jego ściany zewnętrzne były zbudowane z cegieł, a wolną przestrzeń między nimi wypełniono gruzem przemieszanym z wapnem. Z biegiem czasu z mieszanki tej powstała lita skała. Wejścia do miasta strzegły dwie bramy: reszelska i szczycieńska.
W dokumencie lokacyjnym wymieniona jest łaźnia. Wśród zamożnych mieszczan należało ongiś do dobrego tonu korzystanie z łaźni i usług łaziebnika, przynajmniej raz dziennie. Łaźnia stanowiła więc poważne źródło dochodu zarówno dla miasta jak i dla biskupa. Pod koniec XVII wieku ten chwalebny zwyczaj zaczął upadać. Upadła więc i łaźnia.
Prawo zakładania młynów stanowiło w całym biskupstwie warmińskim, podobnie jak i w państwie zakonnym, tzw. regale, czyli wyłączny przywilej pana zwierzchniego, w tym przypadku biskupa. W dokumencie lokacyjnym Biskupca biskup wyraźnie zastrzegł sobie prawo wzniesienia młyna, należy więc przypuszczać, że został on wybudowany wkrótce po założeniu miasta.
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać